Być może mój nieco chaotyczny życiorys pozwoli to zrozumieć: technikum elektroniczne, studia prawnicze w Polsce, w Niemczech, a potem przez 15 lat własny biznes – fiszki.pl, gdzie multitasking był codziennością. W trakcie pracy dołączyłem do tego kilka podyplomówek i kursów z marketingu, PR-u, zarządzania projektami, e-commerce i grafiki. W międzyczasie przetestowałem też chyba połowę znanych dyscyplin sportowych. Niektóre zostały ze mną na dłużej: sporty walki, taniec, żeglarstwo i – oczywiście – dodatkowy fakultet z brydża sportowego ;-). W końcu – podróże. Różne. Z plecakiem, workiem żeglarskim, motocyklowe. I one też nie pozostały bez śladu...

Przy tak wielu zadaniach i zainteresowaniach trudno na to pytanie odpowiedzieć. I przyznam się, że kiedyś taki problem z jednoznaczną definicją siebie samego, brak specjalizacji czy mistrzostwa w jednej dziedzinie był przyczyną pewnego dyskomfortu, żeby nie powiedzieć – depresji. Więc tak, przyznaję. Nie wiem, kim jestem. Ale też – nie muszę wiedzieć i nauczyłem się to doceniać. Ta mieszanka umiejętności i zainteresowań z różnych dziedzin, które się przenikają i uzupełniają, daje często nieoczekiwane rezultaty. Dzięki temu zabawa w życie jest ciekawsza...

Czy można robić tyle rzeczy „całkiem nieźle” ?

Sprawdź...

Jesteś tu, bo poznałeś mnie osobiście albo z polecenia kogoś, kto poznał mnie osobiście. I na razie to wystarczy. Odpocznijmy na chwilę od marketingu;-)